Taniec za seks? Seks za taniec?
Jakim trzeba być człowiekiem, aby zaproponować obcej kobiecie seks w zamian za partnerowanie jej w tańcu?
Od jakiegoś czasu zamieszczam ogłoszenia na różnych portalach, że szukam partnera do tańca towarzyskiego – sformułowane jasno i wprost, opatrzone, gdzie to jest możliwe moim zdjęciem. Rynek pasjonatów tańca jest skromny, wiele osób nawet nie wie że mogłoby realizować swoje marzenia i pasje więc korzystam ze wszystkich możliwych form aby znaleźć partnera chętnego do tańca towarzyskiego.
I od tego czasu zalewa mnie fala seksistowskiej przemocy!
W odpowiedzi na ogłoszenie dostaję różne propozycje – przede wszystkim seksu skierowane wprost – „chcę tańczyć z Tobą i kochać się od czasu do czasu”, nieco zawoalowany sposób – „taka piękna kobieta jest sama? Zatańczę z Tobą co zechcesz – jaki jest najbardziej seksowny taniec?”, dodatkowych atrakcji – „zapraszam do mnie na masaż”, propozycje romantycznych wieczorów z dołączonymi półnagimi zdjęciami! – to przykłady z paru ostatnich.
Tego jest mnóstwo! Na ostatnie ogłoszenie w ciągu tylko jednego dnia na pięć zgłoszeń tylko jedno! było od normalnego człowieka! Tak piszę normalnego, gdyż cała reszta to dla mnie nie są normalni mężczyźni! Jakże nisko musi upaść facet, jakim musi być moralnym dnem, aby w ten sposób traktować obcą kobietę. Nie umiem a nawet nie próbuję zrozumieć co nimi kieruje a raczej czy w ogóle potrafią myśleć.
Moje ogłoszenie nie zawiera żadnych treści sugerujących inny od tańca charakter, zdjęcia jakie dołączam pokazują mnie w pozycji tanecznej i w sukienkach do tańca towarzyskiego. Zawierają istotne informacje dla tancerzy takie jak wzrost, wiek, stopień zaawansowania, miejsce treningów, oczekiwania wobec potencjalnego partnera.
Dlaczego więc mężczyźni pytają się o mój stan cywilny? Dlaczego interesuje ich mój wolny czas wieczorami. Po co pytają się o moje miejsce zamieszkania? Można by powiedzieć, że w tych pytaniach nie ma nic takiego, ale zaraz po odpowiedziach na nie pojawiają się następne. Czy się spotkam na kawę, na kolację, czy przyjadę do jego domu, czy się z nim „prześpię”?????
Zero pytań o treningi, oczekiwania, umiejętności …
Czy w męskiej mentalności tancerka to dziwka? Łatwa kobieta chętnie udostępniająca swoje wdzięki nie tylko swojemu partnerowi, ale też każdemu widzowi … Ubrana często w kusą sukienkę, seksownie poruszająca biodrami, zalotnie uśmiechnięta. Czy to jak wygląda i co tańczy daje przyzwolenie na traktowanie jej jak obiekt seksualny?
Krótka statystyka przeraża – przez pół roku umieszczania tych ogłoszeń – normalnych mężczyzn było – pięciu. Tych raczej „chorych” nie jestem w stanie zliczyć – około setki, którzy w różny sposób próbowali nagabywać mnie w wiadomym celu.
Jestem dorosłą kobietą, silną i dojrzałą emocjonalnie. Takie zachowanie nie robi na mnie wrażenia, owszem denerwuje, bo tracę czas usuwając kolejne komentarze czy blokując kolejnych rozmówców. Irytuje, bo okazuje się, że taniec tak piękny i tak emocjonalny jest postrzegany często jako coś niskiego, złego i brudnego.
Ale wzbudza też obawy – ja daję sobie radę z tą przemocą, ale na portalach ogłoszeniowych widzę setki ogłoszeń tancerek szukających partnerów – młodych kobiet i dziewczynek, pięknych, zdolnych i zdeterminowanych w swojej pasji. I narażonych na takie właśnie traktowanie. Zamieszczających śliczne zdjęcia ukazujące ich umiejętności i urok i podające informacje, które w jakiś sposób je identyfikują.
Problem nie dotyczy tylko mnie. I nie tylko tancerek. Przemoc dotyka każdą kobietę, w różnym stopniu i w różnych sytuacjach. Każda radzi sobie z nią na swój sposób. Lepiej lub gorzej, jedne mają wsparcie i większą świadomość, inne cierpią w milczeniu.
Nie pozwólmy się tak traktować … i nie pozwólmy, aby takie zachowanie było społecznie akceptowane. Mówmy głośno NIE. Przemocy wobec kobiet w każdym aspekcie i tym fizycznym i tym psychicznym.
I TYM KTÓRZY NAS KRZWDZĄ POWIEDZMY NIE!