Blog

Międzynarodowy Dzień Tańca

Międzynarodowy Dzień Tańca … święto wszystkich miłośników tańca, radosne, pełne życia. I taki miał być wpis … o radościach, o spełnieniu w pasji, o uczuciach wzniosłych i pięknych. Ale jedno ostatnie wydarzenie zmieniło moje postrzeganie i tego święta i tańca.

Jak wyrazić emocje, radość i szczęście w tańcu, jeśli się ich nie zna? Bo nie każdy ich doświadcza. Gdy poprosiłam na zajęciach dziecko, aby sobie przypomniało jakieś radosne chwile w życiu, aby mogło je wytańczyć, ono ze smutkiem mi odpowiedziało, że takich nie pamięta, nie zna … serce mi pękło … jak to tak? Dziecko kilkuletnie nie zna uczucia radości? Nie pamięta? Jak bardzo zostało skrzywdzone, jak bardzo zapomniane, jak bardzo odrzucone, że tego uczucia nie pamięta? Jak nauczyć, jak pokazać, jak sprawić, aby tej radości doświadczyło?

Tańczę i sprawia mi to ogromną satysfakcję. Różne techniki i style. Stale się rozwijam i doskonalę. Taniec wypełnia moje życie i czas … Gdy tańczę to cały świat mieni się tysiącami barw, gdy muzyka mnie unosi, istnieję w innej czasoprzestrzeni. Nie zawsze potrafię słowami opisać to co się ze mną dzieje, ten świat wewnątrz tańca jest lekki, bezpieczny, spokojny
i energetyczny.

Uczę też tańczyć, głównie dzieci, ale i dorosłych. Też mi to sprawia ogromną radość. Gdy widzę, jak inni tańczą i cieszą się tym tańcem, współodczuwam też tą radość. Ale współodczuwam też ból, smutek, zagubienie, spięcie, złość …

W obecnym projekcie uczę dzieci w tańcu wyrażać emocje, trudne emocje. Zarówno smutek, złość, strach. Ale i radość, spokój i wiarę. Tylko że łatwo przychodzą te złe uczucia … a te dobre? Zapomniane, pogrzebane, ukryte gdzieś przez nas dorosłych. Każdego dnia spotykam się ze ogromem tych emocji, staram się nim zaradzić, wspieram i ocieram łzy …
i zastanawiam się na ile taniec im pomoże?

Terapia tańcem? Może w jakimś stopniu … Może taniec i pasja dadzą im siłę do przetrwania, może sprawi, że świat nie będzie taki straszny. Może gdy nauczą się wyrażać w tańcu emocje, łatwiej będzie im o tych emocjach mówić. W grupach się wspierają, otaczają opieką, łączą smutek i żal, przekuwają na siłę na kolejne dni.

Wystarczy być. Dla nich, dla dzieci zamkniętych w czterech ścianach, zwłaszcza teraz w okresie pandemii, odrzuconych przez najbliższych, zepchniętych na margines życia w pędzie.

My dorośli poradzimy sobie, znamy narzędzia, umiemy myśleć i szukać rozwiązań. Ale dzieci? One potrzebują nas. Naszej ręki, aby była tuż, tuż, naszej uwagi, aby nie przeoczyć krzyku o pomoc, naszej empatii, aby zrozumieć irracjonalność uczuć, naszego czasu …

A w linku „Lustro” – duet matki z córką, dziecka z rodzicem. Emocje i wiara.
https://youtu.be/508HJmlODm4

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *